Grzane po mojemu

Jakoś tak się chłodniej zrobiło i naszła mnie chęć na coś... miodowego. Niestety w lodówce świeciło piwnymi pustkami. Uchował się jedynie zwykły Żywiec w puszcze. Mówi się trudno ;].

Jedynym ratunkiem był garnek, miód i goździki. Taka najprostsza forma grzanego piwa.
Zawartość puszki podgrzewa się w garnku na wolnym ogniu – należy uważać żeby sobie piwa nie przegrzać. (Potem trzeba czekać jak wystygnie :]) Teraz już tylko porządna łyżka miodu i parę goździków i gotowe.

Wszystkie piwne cechy takie jak smak, wysycenie, kolor, piana zależą od ilości, rodzaju miodu i czasu grzania.

Jak widać nawet Miś się zainteresował…



Grupa Żywiec
Typ: jasne, grzane
Alkohol: 5,6% (minus to co wyparowało)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz